Hejka Kochani!
Postanowiłam, że dziś napiszę trochę o kreskach...
Wiadomo, że nie ma na to uniwersalnego przepisu. Każda z nas ma inny kształt oka i każda chce podkreślić coś innego. Jedni lubią kreski cieniutkie, inni zaś grube, dlatego mimo szczerych chęci nie jestem w stanie napisać jak ma wyglądać idealna kreska. Moje jednak są doskonałe dla mnie, ponieważ otwierają oko, optycznie zagęszczają rzęsy i krótko mówiąc - przyciągają wzrok. Myślę, że malowanie kresek to metoda prób i błędów. Nie każdego dnia wychodzą nam one idealne. Trzeba po prostu nabrać wprawy, a w końcu nasz makijaż będzie zadowalał nas w 100%.
Chcąc opowiedzieć co nieco o moich kreskach, muszę zacząć od tego, że aktualnie używam eyelinera w pisaku z Oriflame, który jest moim ulubieńcem. Produkty, jakimi malujemy kreski również mają znaczenie. Moim pierwszym eyelinerem był ten z Bell z wygodną gąbeczką.
Na początek zawsze rysuję linię od zewnętrznego kącika tzw. ,,jaskółkę''. Później dosyć cienką kreskę od poczatku linii rzęs do końca jaskółki. Ostatnio robię kreski ,,z automatu'', stało się to dla mnie bardzo proste i szybkie.
Poniżej umieszczam kilka zdjęć mojego makijażu oka, a Wy sami ocenicie, jakie one są. Możecie też napisać, w jaki sposób Wy robicie swoje kreski i czego do tego używacie.
Pozdrawiam, Kasia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz