Hejka Kochani!
Dziś przychodzę do Was ze wspomnianym przedtem tuszem do rzęs "False Lashes" od Lovely. Zakupiłam go za jakieś grosze, ponieważ pilnie była potrzebna mi mascara tego dnia, a nie miałam za wiele przy sobie. Jednak mocno się zdziwiłam, gdy przekonałam się, że nie jest to słaby produkt. Bardzo fajnie przyciemnia i pogrubia rzęsy. Z wydłużeniem i rozczesaniem jest ciężko, ale w zestawieniu z moją "Lash Princess" od Essence daje idealny efekt. Szczoteczka jest przyjemna, dosyć klasyczna, nie podrażnia powiek. Tusz nie jest wodoodporny, ale i nie kruszy się w ciągu dnia. Czy zdecydowałabym się na niego ponownie? Raczej nie, ale nie żałuję, że go kupiłam. Warto mieć w swym arsenale dużo różnych kosmetyków, przynajmniej dla porównania, czy dla spełniania swoich zachcianek.
Napiszcie mi, czy Wy kiedykolwiek go używałyście i jakie macie zdanie na ten temat.
Pozdrawiam, Kasia.
P.S. Postaram się, aby posty były publikowane regularnie, co piątki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz